rośnie aureola poranka
kwitnie miecz wykuty z wiatru i ciemiernika
w mięśniu serca
drapie perła
wędruję do dna krainy
między korzenie dębów
kości wielkich gadów
w stronę kredy
tymczasem słońce przechodzi przez kolejne bramy drzew
aż po nokturn
zasłony deszczu spacerują przez wrzosowiska
w zamkach budzą się gobeliny
charty i jednorożce
w walce piękniejszej od tańca