napełniam się fioletowym dymem
wyryty w skórze
odcisk oddechu
wewnętrzny miąższ
obraca się w kamień

mydlana bańka umysłu
rozdyma się
tęczuje
pęka

sen odbija się w lustrze
przyzywam cię
w nieistniejącym języku
proszę
przyjdź

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *