Humbak wpłynął do zatoki.

Przedwiosenny wiatr osusza kamienne murki farm.
Na krańcu zimy ze śpiewem ścigają się ptaki.
Wszystko lśni – trawa
przebiśniegi
błoto.

Nowa zieleń rośnie tańcząc,
ukorzenia się ze śmiechem w komforcie gleby.

Niedaleko stąd łagodny olbrzym przemierza wodę,
smakując przestrzeń swojej wędrówki.
Nad nim światła zatoki – złoto
czerń
księżycowe błyski.

Zasypiając snuję nad głową seledynowe nici gobelinów –
wróble, wieloryby, śnieżyczki, Psy Gończe nieba.

Śpiewa magnes zimnego księżyca
obraca się ciśnięty oszczep nocy
czysto biją źródła jak serca nowonarodzonych zwierząt
wiatr wydeptał ścieżki na wodzie
widzę twoje delty
to przychodzi falami

jesteś tam

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *